Keszerzy dzielą się opowieściami o swoich pierwszych znalezieniach

W zeszłym miesiącu poprosiliśmy keszerów na Facebooku i Twitterze, aby podzielili się swoimi wspomnieniami o swoich pierwszych skrytkach — i udało się! Przytaczamy tu kilka opinii na ten temat:

 

Trochę skrytek, aby spędzić wspólnie czas ze znajomymi i innymi keszerami…

 

“Mieszkając lata temu we Włoszech razem z dwójką przyjaciół odwiedziliśmy Sardynię. Moja koleżanka opowiedziała mi o „grze w poszukiwanie skarbów”, w którą mnie następnie wprowadziła. Pokazała mi jak to działa. Znalazłem skrytkę w kamiennej ścianie. To było niesamowite! To było siedem lat temu. Nadal wspominam tamte chwile. Obecnie jest to moja ulubiona czynność jaką robię podczas wizyty w nowym mieście lub kraju.”

 

“Nasz pierwszy kesz był bardzo blisko domu. Była to fiolka po tabletkach wsunięta w figurkę zabawki papugi. Po znalezieniu byliśmy bardzo zdumieni, jak wiele skrytek jest tak blisko naszego małego miasteczka. Miłej podróży!”

Dla innych geocaching przebiega rodzinnie …

“Moje pierwsze znalezienie miało miejsce, gdy miałam jedenaście lat. To była tylko magnetyczna puszka, ale dla nas ona była magiczna. Nie byliśmy wtedy dobrzy w zachowaniu dyskrecji podczas keszowania i z tych emocji zaczęliśmy krzyczeć „Znaleźliśmy ją!”. W tej chwili mam ponad 500 znalezionych skrytek, a ta pierwsza pozostaje chyba moją ulubioną.”

.

“Moja siostra jest wielbicielką nowych technologii. Jak tylko dorwała artykuł o ukryciu pierwszego kesza, wyszła z domu i kupiła sobie nawigację GPS, aby też spróbować jak działa geocaching. Kilka lat później przyjechała do mnie w odwiedziny i opowiedziała mi o swojej nowej aktywności: zabrała mnie na keszowanie i oczywiście nie miałem pojęcia co robić. Powiedziała, żeby po prostu poszukać czegoś, co wydaje się że nie pasuje do otoczenia. Oczywiście nie znalazłem skrytki, której szukaliśmy – to ona ją znalazła. To było fajne przeżycie i chyba złapałam bakcyla. To był naprawdę fajny dzień spędzony z moją siostrą.”

 

I, jak się okazuje, ciekawość po prostu wygrywa z niektórymi keszerami …

“Dowiedziałem się o geocachingu pewnego dnia, kiedy mój brat, ja i nasz przyjaciel oglądaliśmy drzewa w pobliskim parku. Zaciekawieni obiektami pod drzewem rozrzuciliśmy je i znaleźliśmy skrytkę! Ten kesz okazał się dawno zarchiwizowany, więc w pobliżu ukryłem swoją nową skrytkę.”

.

“Widziałem napis „geocaching” jako jedną z pozycji menu w mojej nowej nawizCJI Garmin Oregon 600. I to mnie zaciekawiło. Pięć lat później miałem przeszło 3 600 znalezionych skrytek, nadal jestem bardzo entuzjastycznie nastawiony do tego hobby.”

Jakkolwiek dowiedziałeś się o geocachingu, cieszymy się, że tu jesteś! Niezależnie od tego, czy masz dziesięć znalezionych skrytek na swoim koncie, czy dziesięć tysięcy, nasza społeczność nie byłaby tak wyjątkowa, jak jest obecnie bez Ciebie. W imieniu Geocaching HQ dziękujemy za nieustające zaangażowanie i pasję!