Poszukiwanie skrzynek często jest zajęciem czysto rekreacyjnym. Spacer, przejażdżka rowerem, sprzyjające okoliczności przyrody i tak dalej. Niejednokrotnie jednak wyjeżdżamy na keszowanie podczas niepogody lub w miejsca, które potrafią zaskoczyć.
Na zdjęciu powyżej dowód na to, że niewinna przechadzka po kesza pod mostkiem może zakończyć się nogą w błocie po kolana. Kolega kuchomik z pewnością będzie to miejsce doskonale pamiętał 🙂 (ja też, za każdym razem jak sobie przypominam mam napady śmiechu :))
Ja, biegając po wzgórzach w okolicach Łomży, porwałem sobie na strzępy kurtkę kiedy wpadłem na bardzo kolczasty krzew, a we Wrocławiu skąpałem się porządnie podejmując skrzynkę na Kozanowie.
W takich momentach rzadko jest nam do śmiechu, ale z perspektywy czasu są to historie zwyczajnie zabawne.
Zdarzyły Wam się tego typu historie? Możecie je opisać na naszym blogu. Wystarczy się zalogować TUTAJ używając danych konta ze strony www.geocaching.pl